wtorek, 12 sierpnia 2014

Prolog

Było już późno w nocy. Pewna rodzina wracała z wakacji.
Pogoda niezbyt im sprzyjała. Była burza, z piorunami.
-Puść mnie-warknęła starsza dziewczyna.
Było już bardzo zirytowana zachowaniem swojego trzynastoletniego brata. Miała go dość cały czas uprzykrzał jej życie, a ona nie mogła go już znieść.
Z przodu za kierownicą siedział ich tata, który był zmęczony, jednak nie chciał prosić żony aby to ona prowadziła,gdyż wiedział, że nie może się przemęczać, zważywszy na jej siódmy miesiąc ciąży. Ona prosiła aby jednak pozwolił jej prowadzić, co tylko doprowadziło do ich kłótni.
Po chwili dzieci zaczęły się ze sobą kłócić o jakiś błahy temat. Chłopiec po prostu się nudził, a dziewczyna chciała aby brat ją zostawił, chciała w spokoju posłuchać muzyki.
-Ale ty jesteś żałosny-warknęła.
-A ty idiotyczna.
-Debil.
-Tapiciara.
-Odszczekaj o gówniarzu!
W tym momencie kobieta odwróciła się do nich i krzyknęła:
-Przestańcie się kłócić. Czy chociaż na chwilę nie może być ciszy!?
I wtedy krzycząc, zwinęła się z bólu, co odwróciło uwagę jej męża od drogi.
-Kochanie-chwycił jej rękę.
Na ich nieszczęście z naprzeciwka nadjechało BMW, którego kierowca był pod wpływem alkoholu.
Auta zderzyły się. Rodzice i pijany kierowca umarli na miejscu.
Chłopak w ciężkim stanie wraz z siostrą trafił do szpitala.
I wtedy zerwała się wiatr, a wszystkie głosy ucichły.
Pozostała pustka.

4 komentarze:

Każdy komentarz to motywacja dla mnie do pisania <3